poniedziałek, 4 maja 2015

Rozdział 3

 Ekhem...Tak więc oto 3 rozdział The Story Of 2 Heart. Oczywiście że nie pisałam tego na ,,odwal się"  (wyczuj sarkazm). Zastanawiam się czy nie porzucić tej historii. Ciężko się ją pisze, mam za mało pomysłów i w dodatku jakos mi się nie podoba. Wiem że pisząc opowiadania coś robię źle, ale nie wiem co. Ale na razie oddaje wam do przeczytania ten nieudany rozdział. Powodzenia...
________

Cookies pov.
Cholera. Czuję się jak gówno. Wszystko mnie boli, nawet jeśli się nie ruszam. A co jeśli podniosę rękę? Skrzywiłem się. To nie był dobry pomysł. W dodatku kiedy Lili zrozumiała że przyjdzie tu parę osób zaczęła świrować i biegać po całym domu...Właściwie nie wiem po co...

Lili pov.
Nie wierze. Za kilka minut do mojej ,,świątyni" wtargną jacyś nieznajomi! A było tak pięknie! I co ja mam teraz zrobić! Nagle po domu rozniosło się pukanie. Spojrzałam spanikowana na Cookie'go i sztywno podeszłam do drzwi. Otworzyłam je ostrożnie, przyglądając się gościom. A wyglądało to trochę dziwnie. Jeden stał na deskorolce, usiłując rozjechać drugiego, który co chwilę odskakiwał śmiejąc się cicho. Ich zupełnym przeciwieństwem okazał się chłopak najbardziej z tył. Miał nieobecny wyraz twarzy i kiwał się jakby utrzymanie równowagi sprawiało mu trudności. Ostatni stał kawałek przede mną. Miał platynowe włosy zaczesane do góry i okulary przeciwsłoneczne. Wszyscy wyglądali na starszych ode mnie. Ten najbliżej otworzył usta żeby coś powiedzieć, ale gwałtownie zatrzasnęłam drzwi napierając na nie całym ciężarem ciała.
-Nie dam rady. Zabiją mnie- oddychałam ciężko próbując się uspokoić. Kiedy moje serce zaczęło bić w miarę normalnie znowu chwyciłam za klamkę. Tym razem oczy wszystkich skupiły się na mnie.
-Eeeee....Tak?
-Szukamy kogoś. Chłopaka trochę wyższego od ciebie, w podobnym wieku, z czarnymi włosami...Podobno tu jest-zaczął ten najbliżej
-...
-Eh...Ok. Cookie!
-Zamknij się bo ktoś cię usłyszy- zganił go ten na desce i podjechał bliżej mnie.
-Halo? Rozumiesz co do ciebie mówię?-spytał machając mi dłonią przed twarzą
-Suga, mało kto rozumie co do niego mówisz-prychną kolejny
-Zamknij się-odpowiedział nieco speszony żartem kolegi. Zamrugałam szybciej
-Jest w środku- wydusiłam, odsuwając się żeby mogli wejść. Ten najbardziej z tyłu zerwał się i przebiegł obok. Wpadł do pokoju rozglądając się. Pozostali podążyli za nim
-Jeny. Wyglądasz jakby przejechał cię tir
-Dzięki. Pocieszające
-Hehe. Nie no serio wyglądasz strasznie. Zgaduje że cię dopadli?- wodziłam miedzy nimi wzrokiem próbując zrozumieć o co im chodzi.
-Ciężko nie zgadnąć
-Rozumiem. Całe szczęście że żyjesz. Jin nie zmrużył oka od czasu zerwania kontaktu.- No dobra. Więc ten z czarnymi włosami o czerwonym połysku to Jin? A ten z rozczochranymi brązowymi to Suga? Pochwaliłam się w duchu. Zawsze miałam problemy z zapamiętywaniem imion więc to nie lada wyczyn. Z rozmyślania wyrwał mnie jęk. Ten w okularach próbował podnieść Cooka
-Hej. Co ty robisz?-spytałam mrugając szybko
-Musimy zabrać go do domu. Jak widzę nie jesteśmy tu mile widziani-  przygryzłam wargę i przyjrzałam się poszkodowanemu. Łypał na mnie czarnymi oczami próbując odgadnąć myśli. Grrr...Jest w moim wieku, więc jakim cudem może być taki słodki!?
-Dobra. Możecie zostać póki Cook nie wyzdrowieje- parsknęłam NIBY od niechcenia.
-Słyszysz Cookie? Poderwałeś sobie dziewczynę
-Suga. Nie śmieszne.
-A, sory
-Ale pod warunkiem że odpowiecie mi na parę pytań-dodałam ostro. Chłopaki spojrzeli na siebie po czym uśmiechnęli sie w tym samym momencie
-Zgoda

3 komentarze: